Wiatr siedzi czasem schowany za jakąś grzędą
i na grani dopiero wybucha niespodzianie piekielną muzyką.
Ukocha sobie jakąś dolinkę
i od przełęczy chwyta się w taniec,
spychając w dół z djabelskim chichotem.
J. Oppenheim
(archiwum 2015r.)
Wszystkie świetne, ale to w świerkowym (smrekowym) - genialne!
OdpowiedzUsuń:D nic tylko tam zostać...a jaka niesamowita cisza, aż dudniło w uszach, zupełne przeciwieństwo do szaleju na górze :)
UsuńImponujące, naprawdę. Szczególnie te pierwsze - tak uchwycić zawieję i mgłę na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńdziękuję :) długo się wpatrywałam zanim wyciągnęłam aparat z plecaka... czarujący taniec :)
UsuńMgła na zdjęciach czyni cuda.
OdpowiedzUsuńto prawda, a jakie cuda się obserwuje patrząc nie przez wizjer aparatu :)
UsuńPiekne! 3 i 4 najbardziej.
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
UsuńKalinko, przepiękne zdjęcia!Zazdroszczę pobytu w moich uwielbianych Tatrach. Muszę się tam w końcu wybrać i już! Już ze 3 lata nie byłem.
OdpowiedzUsuńnie ma dyskusji, Tatry czekają !:D ... sama już przebieram nogami, żeby poleżeć wśród krokusów:) ahh..wiosna :)))
UsuńAleż pięknie! Tam to pewnie można doświadczyć przestrzeni...
OdpowiedzUsuńTe chmurno - świetliste są piękne ja zawsze. To kontrastowe, leśne z czarnymi pionowymi liniami drzew jest ascetyczne i to stanowi o jego wartości.
OdpowiedzUsuń