niedziela, 10 stycznia 2016

s p o t k a n i a

w nadbiebrzański kapicki zakątek trafiłam 2 lata temu, szukając końca świata... znalazłam serdecznych przyjaciół i wspaniałe dzikie przestrzenie, w które wsiąkłam bez dwóch zdań.
Ile do tego czasu nasłuchałam się opowieści o szczególnym mieszkańcu tych terenów, że wystarczy wyjść za płot na drogę, czy na łąkę, czy na górkę za zakrętem, czy na polanę do lasu... rzekomy łoś... mimo moich licznych wędrówek, pozostawał w opowieściach. Wystarczyło jednak wrócić do miasta i natychmiast dostawałam mms'a klempy z łoszakami spacerującej po drodze czy byka na łące. Pogodziłam się już z myślą, że zostały mi sarny pod lasem i kozice w Tatrach.

Początek roku sprawił mi niespodziankę przemiłymi spotkaniami....


















6 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcia!! I piękny skrzący śnieg:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten trop wilka wygląda bardzo zachęcająco:. Następnym razem za nim pójdziemy. Piękne krajobrazy ...i ujęcie z wozem...niedługo wilka będzie łatwiej trafić, niż takie obrazy. Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pójdziemy pójdziemy... ale najpierw na żubry :) ... mam nadzieję, że te obrazy nie znikną... wczoraj M watahę widział :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. "I pozostaną mi kozice w Tatrach"! Chyba żartujesz! Jeździłem w Tatry kilka lat i żadnej kozicy nie widziałem! Oddałbym tuzin łosi za taki widok!

    OdpowiedzUsuń
  4. nie żartuje :) wystarczy np wyjść na świt kiedy w górach jest pusto, lub późnym popołudniem przysiąść kawałek od szlaku ...spojrzeć trochę szerzej...zdziwiłbyś się jak czasami blisko stoją szlaku lub na i ze stoickim spokojem podziwiają turystów
    chcę tuzin łosi !

    https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/406946_484002008289556_1867358428_n.jpg?oh=fd7aa8a8ada3c33d14e032ed29054ec0&oe=57109A37&__gda__=1464081534_34df79334280ff9450fbf7e5f2c81f31


    OdpowiedzUsuń