Na pokładzie łąki odpływam
w róże nieba- obłoki pełne nadziei
i odpoczywam
...
słyszę: dudni głos wiatrów bijących się w piersi
i noc ociężała zielenią płynie
w żaglówki ptaków wzdętych miękką ciszą
...
szybuję do szczytów zasianych na niebie
szukać poziomek mgławic
skrzydeł i zmiażdżonych motyli
zrywać księżyc przejrzały, który zasną w trawie
....
K.K. Baczyński "W górach"